Niemiecki basket kojarzy się w pierwszej kolejności z Dirkiem Nowitzkim i Detlefem Schrempfem. Jednak żaden z tej dwójki nie uczestniczył w największym sukcesie Niemiec i jednej z największych sensacji w historii europejskiej koszykówki.
Reprezentacja Niemiec w XXI wieku przebiła się do szerokiej świadomości wyłącznie dzięki Dirkowi Nowitzkiemu. Sukcesy w postaci brązowego medalu na mistrzostwach świata w 2002 roku i trzy lata później srebra na EuroBaskecie sprawiły, że o reprezentacji Niemiec znów było głośno. Znów, bo wcześniej Niemcy byli na ustach całego kontynentu w 1993 roku na rozgrywanych u siebie mistrzostwach Europy. Niemcy jako naród nigdy nie zaliczający się do czołówki w Europie sprawili wielką sensację wygrywając EuroBasket. Dziś wydaje się to nieprawdopodobne, ale uczynił to zespół, który wcześniej nawet nie zakwalifikował się do dwóch z rzędu turniejów finałowych mistrzostw Europy. Svetislav Pesic wykorzystał maksimum z każdego gracza konkretnie na tym jednym turnieju, wpisując triumf z 1993 roku na trwałe do annałów europejskiego basketu.
W 1993 roku Nowitzki miał piętnaście lat, Schrempf właśnie przechodził z Indiana Pacers do Seattle SuperSonics, a Michael Jordan po raz pierwszy wycofał się z koszykówki. W tym samym czasie w Monachium w czasie finału EuroBasketu Niemcy sensacyjnie pokonały Rosję 71-70. Sukces niemieckiej reprezentacji był tym bardziej niebywały, że nic w fazach grupowych nie wskazywało, żeby Niemców traktować poważnie nie tylko w kontekście złota, ale samego awansu do półfinału. Tymczasem po początkowych czterech porażkach w ośmiu spotkaniach drużyna Svetislava Pesicia w fazie pucharowej rozprawiła się po kolei z Hiszpanią, Chorwacją i Rosją. Różne rzeczy działy się w kolejnych dwudziestu latach na mistrzostwach Europy, ale nic nie było w stanie przebić wyczynu niemieckiego zespołu, jeśli chodzi o rozmiar niespodzianki.
Pesic prowadził niemiecką ekipę od 1987 roku, zaliczając przede wszystkim występ na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie. Już sam awans i możliwość rozegrania meczu przeciwko Dream Teamowi było ogromnym sukcesem Niemiec. W Barcelonie po raz ostatni w reprezentacji zagrał Detlef Schrempf, bezsprzecznie najlepszy zawodnik zza naszej zachodniej granicy aż do czasów Nowitzkiego. Ostatecznie siódma lokata w Barcelonie było dobrym prognostykiem przed zbliżającymi się wówczas mistrzostwami na własnej ziemi. Tam Pesic złożył zespół z zawodników, dla których szczytem dokonań w całej karierze był triumf w 1993 roku. Na tle całego zespołu wyróżniał się na pewno Christian Welp, główny bohater ostatniej akcji w meczu z Rosją i gracz, który w zamierzchłych już latach 80-tych występował w NBA. Poza nim w kadrze znajdowało się kilku graczy mających za sobą na występy na parkietach NCAA jak choćby Henrik Rodl (zresztą mistrz także ligi akademickiej z North Carolina w 1993) oraz czołowe postacie Bundesligi, ale to nie mogło robić wrażenia choćby na naszpikowanej gwiazdami europejskiego formatu Chorwacji.
Niemieckiej drużynie w dużym stopniu sprzyjała też sytuacja polityczna jaka wytworzyła się na początku lat 90-tych. Zdobytego dwa lata wcześniej mistrzostwa we Włoszech bronić nie mogła wykluczona Jugosławia, ponadto reprezentacja Rosji wystąpiła dopiero po raz pierwszy w tym kształcie od rozpadu Związku Radzieckiego. Mogłoby to umniejszać niemiecki triumf, ale też gospodarze potrafili w bezpośrednim pojedynku rozprawić się z wicemistrzami olimpijskimi oraz mimo wszystko zawsze silną Rosją. Gorzej, że większość tej generacji później na lata przepadła z czołowych miejsc na wielkich turniejach. Potrzeba było dopiero Nowitzkiego i nowego pokolenia, którymi reprezentantami przez lata byli Ademola Okulaja i Patrick Femerling, by Niemcy znów znaleźli się w europejskiej, a nawet światowej czołówce.
Wicemistrzostwo Europy osiem lat temu pozostaje do tej pory ostatnim wielkim sukcesem Niemiec. Oczywiście były także pomniejsze, nieosiągalne dla polskiej reprezentacji, jak sam udział w igrzyskach olimpijskich w Pekinie lub regularne granie w mistrzostwach świata. Dodatkowo wydaje się, że w najbliższych latach po chwilowym zastoju Niemcy nie będą musieli już tylko rozglądać się za Nowitzkim w poszukiwaniu punktów. Bundesliga jest obecnie bodajże najdynamiczniej rozwijającą się ligą w Europie Zachodniej i już kreuje talenty wybierane w drafcie NBA, takie jak utalentowany prospekt Dennis Schroeder. Gdy selekcjonerem był jeszcze Dirk Bauermann, skutecznie wprowadzał on młodych graczy do kadry, dzięki czemu szybko w kadrze debiutowali urodzeni w końcówce lat 80-tych, na przykład skrzydłowy Gonzagi Bulldogs, Elias Harris.
Niemiecka koszykówka jak wiele innych dziedzin w tym kraju to mieszające się multi-kulti pełne tureckich, bałkańskich i amerykańskich korzeni. Do tych ostatnich trzeba szczególnie zaliczyć występy dla Niemiec olbrzyma Shawna Bradleya i kilka lat później Chrisa "Kamienia" Kamana. Mimo posiadania całej plejady solidnych w skali europejskiej graczy, niezłych nawet jak na NBA graczy oraz prawdziwej megagwiazdy światowego basketu Niemcom będzie bardzo trudno powtórzyć wyczyn sprzed dwudziestu lat. Ten trochę zapomniany triumf chociaż na chwilę przewrócił hierarchię basketu w Europie. Jedno się nie zmieniło po tych dwudziestu latach: dalej swoją rękę do budowy silnej koszykówki w Niemczech (tym razem w wydaniu klubowym jako trener Bayernu Monachium) przykłada Svetislav Pesic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz