środa, 31 lipca 2013

R.I.P. ESPN America.


Wraz z końcem lipca przestają nadawać w Polsce i wielu krajach Europy kanały należące do grupy ESPN - ESPN America i ESPN Classic. Brak zwłaszcza tego pierwszego będzie bolesny dla wszystkich fanów sportów amerykańskich, także w dużym stopniu koszykówki.

Zapowiedzi o likwidacji kanałów z rodziny ESPN pojawiały się już od dłuższego czasu. W lutym kanały ESPN przejęte zostały przez spółkę BT Group, co przyspieszyło proces likwidacji dwóch stacji dostępnych także w Polsce. Ponadto wskazywano w dużym stopniu na nierentowność tychże kanałów, które w niejednym europejskim kraju miały znikomą oglądalność. Nawet czołowy polski serwis Gazeta.pl poszedł dalej i tytułuje swój artykuł na temat końca ESPN następująco: "ESPN znika z Polski. Świetna wiadomość dla każdego abonenta". Nikt nie zajmuje się unikalnymi treściami jakie prezentowane były wyłącznie w ESPN America, ani co się teraz z nimi stanie.

ESPN America, stosując już czas przeszły, to kanał, który prezentował rozrywkę znaną do tej pory głównie z internetowych streamów. Na fali rosnącej popularności futbolu amerykańskiego sporym plusem były obfite transmisje z NFL, dodając do tego transmisje z baseballowej MLB, czy szczególnie hokejowej NHL oraz pozostałe imprezy jak choćby mistrzostwa sportów ekstremalnych X-Games, widać wyraźnie, że z Polski odchodzi nie jakiś pierwszy lepszy kanał telewizyjny. Dla fana basketu najważniejszy jednak był okres listopad - marzec, kiedy wielokrotnie w ramówce znajdowało się dziennie około osiem godzin poświęconych tylko na mecze z parkietów NCAA. Apogeum następowało oczywiście w marcu, kiedy w czasie "marcowego szaleństwa" stacja transmitowała praktycznie wszystko, co tylko było można.

To w dużym stopniu dzięki ESPN America każdy w komfortowych warunkach przed telewizorem mógł śledzić jak poczynał sobie w ostatnim sezonie Nerlens Noel, jak zespół prowadził Mike Krzyzewski, czy jak rok temu Kentucky wypuściło numery 1 i 2 w drafcie. Stacja dawała możliwość poznania wielu karier na etapie gry w NCAA, spoglądnięcia z czystej ciekawości na ile minut wyjdzie Przemysław Karnowski w planowanej transmisji na żywo lub rzucenia okiem na to jak można zagrać w koszykówkę na lotniskowcu. Nie jest przecież przesadą, że wcześniej liga akademicka w zdecydowanej większości była znana przede wszystkim dzięki suchym przekazom prasowym i statystycznym bez możliwości zobaczenia co naprawdę prezentuje dany gracz. Zresztą ESPN America to nie tylko NCAA: w trakcie sezonu nadawano także codzienny półgodzinny magazyn "NBA Tonight", który był niezwykle merytoryczny jak zresztą na każdą produkcję w tej stacji przystało. 

Amerykański kanał znika w dziwnym momencie - rosnąca popularność NFL, zwiększone zainteresowanie samymi rozgrywkami NCAA w ostatnim czasie ze względu na Karnowskiego i Tomasza Gielo sprawiły, że apetyty kibiców w stosunku do rozgrywek typowo amerykańskich zostały w końcu nieco rozbudzone. Tego apetytu ESPN jednak już nie podtrzyma. Istnieje jeszcze szansa, że niektóre prawa trafią do innych nadawców. Wątpliwe jednak, by koszykarska NCAA była tu najważniejszym kąskiem. Żaden kanał w Polsce nie jest w stanie pokazać ligi akademickiej w takiej formie jak ESPN America. Zresztą nie tylko NCAA, ale także jakichkolwiek innych rozgrywek koszykarskich z NBA na czele.

Wycofanie stacji z Polski nie spowoduje oczywiście, że nagle nie będzie gdzie obejrzeć ligi akademickiej. Ci, którzy ją do tej pory oglądali, robili to w dużym stopniu za pomocą streamów. Istnieje jeszcze możliwość wykupienia pakietu w ESPN Player. Spadnie jedynie wygoda oglądania, bo jednak zawsze zdecydowanie łatwiej włączyć pilot na znany sobie kanał niż szukać pewnego streamu, który "pociągnie" bez przeszkód do końca meczu. 

Pewnie przeciętny Kowalski nawet nie zauważy braku w ofercie kanału rodem ze Stanów Zjednoczonych. ESPN America przez kilka lat traktowany jako ciekawostka i cały czas kanał mocno niszowy doczekał się skromnej, ale mimo to żelaznej widowni pasjonatów lig zza Oceanu. Ta widownia od sierpnia zostanie jednak na razie osierocona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz