piątek, 3 stycznia 2014

Basket w medialnym cieniu.


Rok 2014 w kontekście medialnym w Polsce nie wyniesie koszykówki na wyżyny. Wszystko wskazuje na to, że z powodu innych wielkich wydarzeń na mapie sportowego zainteresowania basket może wylądować w głębokim cieniu. Zachwyty i zainteresowanie w tym roku będą skierowane w stronę innych. Nihil novi, tak jest już przecież od wielu lat. 

Koszykarski kalendarz zbudowany jest od wielu lat według ściśle określonego schematu, który z polskiej perspektywy sprawia, że lata parzyste dla polskich kibiców są niczym smakowanie lizaka przez szybę. Jeszcze turnieje olimpijskie, zwłaszcza gdy występuje naszpikowany gwiazdami Dream Team, budzą ogromne zainteresowanie. Wtedy koszykówka staje się jedną z największych atrakcji całych igrzysk, a jednocześnie jak rzadko kiedy gości w otwartej publicznej telewizji. Co innego jednak, gdy następuje rok, w którym rozgrywane są na dużą skalę "tylko" mistrzostwa świata. Przy całym szacunku dla mundialu, ale większość sportowych kibiców w Polsce traktuje to jako imprezę drugiej kategorii, zresztą całkowicie niesłusznie. Taki będzie sportowy 2014 rok - z mistrzostwami świata oczywiście bez obecności reprezentacji Polski (nikt trzeźwo myślący nie jest w stanie wyobrazić sobie, by "dzika karta" od FIBA miałaby wpaść w ręce akurat PZKosz.) oraz imprezami, które mogą przyćmić wszystkie inne w poprzednich latach.

O koszykówce w polskich mediach głośno jest w ciągu roku z reguły kilkukrotnie: przy okazji NBA All-Star Weekend, NBA Finals, gdy gra reprezentacja Polski, mistrz Polski w Eurolidze i jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to w zasadzie wszystkie okazje z gatunku tych "szczególnych", gdy koszykówka ma swoje pięć minut w mediach. Sportowy kalendarz 2014 roku sprawia, że nawet te coroczne sztandarowe wydarzenia znajda się, jeśli nie na peryferiach, to  w wyraźnym cieniu trzech gigantycznych imprez. Pierwsza z nich nastąpi już na początku lutego, a chodzi oczywiście o zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi. Co mogą mieć wspólnego narty i łyżwy z koszykówką? W trakcie trwania igrzysk odbędzie się też All-Star Weekend, nastąpi dokładnie to w dniach 14-16 lutego. Obecnie, gdy sportowcy reprezentujący zimowe dyscypliny są w stanie przywieźć niewiele mniej medali dla Polski od reprezentantów w czasie letnich olimpiad, wydarzenia w Soczi będą wyjątkową imprezą. Nie tylko dlatego, że najdroższą w historii. Nigdy wczesniej Polacy nie mieli tylu medalowych szans. W tym przypadku lutowe wydarzenia ze Stanów Zjednoczonych będą w serwisach internetowych, prasie i telewizji jedynie dodatkiem, który przemknie przez moment i tylko na chwilę przypomni o baskecie.

Wydarzeniem na skalę globalną, na które czeka cały świat, jest tegoroczny piłkarski mundial w Brazylii. Nie ma drugiego kraju na świecie, w którym impreza tego typu budziłaby tyle emocji. Po miejscu rozgrywania turnieju, atmosferze tam panującej, zestawie drużyn narodowych, które się tam zakwalifikowały, nie ulega wątpliwości, że czeka nas być może najlepszy lub jeden z najlepszych mistrzowskich turniejów w historii. W każdym bądź razie od 12 czerwca, a pewnie już dużo wcześniej, wszelkie sportowe informacje zostaną zdominowane przez wydarzenia związane z imprezą rozgrywaną w kraju kawy. Będzie to też czas Finałów NBA, które rozpoczną się 5 czerwca. Choćby nie wiadomo jak fenomenalna byłaby to rywalizacja, nic nie będzie w czerwcu w stanie wygrać z informacjami serwowanymi prosto z Brazylii. Zresztą koszykówkę w tym roku przyćmi jeszcze jeden mundial, który jednak zostanie rozegrany nie w odległej Brazylli, a na polskiej ziemi. 

Chodzi oczywiście o mistrzostwa świata w siatkówce, które niektórzy pracownicy Polsatu próbują nazywać nawet imprezą większą niż EURO 2012. Oczywiście jest to argument nie do przyjęcia, który sugeruje bardziej, że słoneczko z loga stacji komuś bardzo mocno musiało doskwierać. Do tego stopnia, by nazywać mistrzostwa w sporcie jednak w skali światowej dość niszowym wydarzeniem większym od EURO. Dla piłki nożnej siatkarski mundial nie będzie stanowić zagrożenia, ale koszykówkę zepchnie jeszcze bardziej w niebyt. Czas rozgrywania mistrzostw świata w koszykówce i siatkówce jest prawie taki sam. Koszykarze w Hiszpanii będą rywalizowali od 30 sierpnia do 14 września, natomiast siatkarze w polskich halach od 3 do 21 września. Nawet największa koszykarska impreza roku przemknie w Polsce pewnie trochę niezauważona. Ciekawe, czy widzowie będa mogli oglądać turniej z Hiszpanii w polskiej telewizji. Wydaje się logiczne, że imprezy na pewno nie pokaże Polsat, który w tym czasie będzie realizował największy sportowo-telewizyjny projekt w swojej historii, czyli mundial siatkarzy. Ostatnie mistrzostwa z 2010 roku w Turcji nadawała stacja TVP Sport, ale w dobie deficytu praw telewizyjnych trudno spodziewać się, by tnąca koszty TVP wyłożyła pieniądze na zakup praw do MŚ w koszykówce. 

Aktualny rok może być ciężki dla popularności koszykówki w polskich mediach. Zbieżność terminów i trzy wielkie imprezy, które budzą ogromne emocje na długo przed ich rozpoczęciem - igrzyska w Soczi, piłkarski mundial w Brazylii, siatkarskie MŚ w Polsce, sprawiają, że jakimkolwiek koszykarskim wydarzeniom ciężko będzie wypełnić lukę w zapchanym sportowym kalendarzu. Chyba, że polski basket osiągnie sukces, o którym będzie mówiła cała sportowa Polska. O to będzie jednak bardzo trudno. Zabraknie nawet do tego poważnych okazji. Przecież nikogo nie zachwyci awans na EuroBasket 2015 z eliminacji, w których więcej jest zespołów zwycięskich niż przegranych. Zachwyty i zainteresowanie w tym roku będą skierowane w stronę innych. Nihil novi, tak w polskim sporcie jest już od bardzo wielu lat. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz